Forum Sokal  - historia i dzień dzisiejszy miasta i rejonu Strona Główna Sokal - historia i dzień dzisiejszy miasta i rejonu
Odwiedź Sokalszczyznę - rejon w województwie lwowskim
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Historia i opis Cudownego obrazu Matki Bożej Łukawieckiej

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Sokal - historia i dzień dzisiejszy miasta i rejonu Strona Główna -> Ilkowicze, Tartaków, Komarów i okolice
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sokal
Administrator



Dołączył: 16 Maj 2007
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:14, 12 Lis 2009    Temat postu: Historia i opis Cudownego obrazu Matki Bożej Łukawieckiej

.
Historia i opis Cudownego obrazu Matki Bożej Łukawieckiej



Obraz Matki Bożej Tartakowskiej ( obecnie Łukawieckiej) został namalowany przez mistrza włoskiego na początku XVII wieku i umieszczony w kaplicy zamkowej Potockich w Tartakowie. Był malowany olejno na płótnie przyklejonym do deski.

Gdy zamek nawiedził pożar kapelan ks. Stanisław Kucharski uratował Cudowny Obraz i ulokował na plebanii. Dopiero po śmierci księdza wizerunek Najświętszej Panny został umieszczony w kościele w Tartakowie na pilastrze nad chrzcielnicą.

Obraz przedstawia Matkę Boską w otoczeniu symboli Maryjnych, stojąca na półksiężycu Maryja depcze głowę skrzydlatego smoka. Centralną część kompozycji zajmuje postać Matki Bożej ukazanej w pozycji stojącej. Jej głowa jest lekko pochylona w dół i skierowana w stronę prawego ramienia.

Ręce Maryi są złożone do modlitwy na wysokości piersi, prawa noga wysunięta do przodu a stopa wystaje poza krawędź księżyca. Niepokalana ubrana jest w białą, sięgająca ziemi suknię, posiadającą wąskie rękawy oraz niewielki dekolt obszyty pasmanterią.

Suknia od kolan w dół udrapowana jest pionowo z lekko skośnie układającymi się fałdami. Przez prawe ramię przewieszony jest ciemnoniebieski płaszcz, okrywający plecy i obejmujący biodra, dość mocno udrapowany. Czerwona podszewka płaszcza widoczna jest przy odchylonej krawędzi z lewej strony.

Twarz Matki Bożej ma wyraz skupiony i łagodny. Ma delikatne rysy, wysokie czoło, cienkie brwi, prosty, mały nos oraz małe usta. Powieki Najświętszej Panienki są przymknięte a wzrok skierowany w dół. Włosy długie, rozpuszczone, opadające na plecy.

Głowa bez okrycia. W dolnej części obrazu rozciąga się rozległy pejzaż, a poniżej cześć zaciemniona, ze smokiem i ciernistymi krzewami. Smok leży pod stopami Matki Bożej. Jest zwinięty, widać, że kona. Z jego rozwartej paszczy wypadło jabłko.

Smok został umieszczony na pierwszym planie, w części zacienionej pejzażu z krzewami ciernistymi. Powyżej rozciąga się daleki, bardzo rozległy pejzaż z widocznymi grupami drzew, rzeką i wzgórzami na horyzoncie.

W górnej części obrazu przedstawiono postać Boga Ojca, ukazanego jako starca z siwą głową. Obejmuje on opiekuńczym gestem cały świat wraz z Maryją i ziemią. Wokół Maryi, na tle obłoków znajdują się symbole Maryjne: po stronie lewej: Lilia wśród cierni, Drzewo życia oraz Zwierciadło Sprawiedliwości, natomiast po stronie prawej: Brama niebieska, Krzew gorejący oraz Wieża Dawidowa.

Piętrzące się obłoki są najciemniejsze u dołu obrazu, stopniowo rozjaśniają się ku górze. Kolorystyka obrazu jest stonowana , z przewagą barw brunatnych.

W dniach 9 - 24 marca 1765 roku obraz płakał jak to nazywano. Z oczu Matki Najświętszej wyciskały się obficie krwawe łzy. Bardzo liczni świadkowie tego wydarzenia opisywali, że : „ obfite, krwawe krople wydobywały się z oczu Maryi, aż strasznie było patrzeć: niektóre na obrazie zasychały i po sobie znaki zostawiały, inne spływały i tak trwały te ślady, dopóki przez księży starte i kilkakrotnie zmyte nie zostały; podkładany pod obraz ręczniczek cały był zbroczony krwią. W tym samym czasie i w dniach późniejszych nad kościołem w dzień i w nocy ukazywała się jasna poświata, rozświetlająca kościół. Wielu widziało też jak cudowny obraz zmieniał kolory -mienił się kolorami.

Po wydarzeniach z marca 1765 roku obraz stał się obiektem wielkiego zainteresowania. Do kościoła w Tartakowie napływały ogromne ilości zaciekawionych, oraz szukających ratunku u Matki Bożej. Zostawiali Matce Bożej wiele wotów w zamian za uratowane życie czy zdrowie.

Wymienia się m.in.: korale, obrazy różnej wielkości, serca, krzyżyki, łańcuszki, pierścionki, zegarki, tabliczki z napisami a także drewniane kule. Wierni obchodzili ołtarz wokoło na kolanach. Obraz zmywano winem lub wodą i rozdawano te płyny pielgrzymom, którzy podawali je do picia chorym.

Zamawiano Msze święte przed Cudownym Obrazem. Przed nabożeństwami obraz odsłaniano przy muzyce organów i orkiestry; często fanfar lub pieśni ułożonych do Matki Bożej.



W 1963 roku obraz przekazano do Lubaczowa, gdzie ważyły się jego losy, ponieważ o przejecie go zabiegała parafia w Tarnoszynie. Jednak parafianie tartakowscy prosili aby obraz przekazać do Łukawca, gdyż mogli tam łatwiej dojechać i łatwiej utrzymywać kontakt z Matką Boską.



W 1965 roku biskup Jan Nowicki przekazał obraz do parafii Łukawiec, gdzie jest otaczany wielką czcią zarówno przez miejscowych wiernych, jak i przybywających pielgrzymów tartakowskich. Kult Matki Bożej trwa nieprzerwanie, a kontakt wiernych z Maryją jest rzeczywisty; z Nią rozmawiają, Jej powierzają swoje troski i sprawy.



więcej>>>>>


[link widoczny dla zalogowanych]
.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sokal dnia Pon 9:21, 23 Kwi 2018, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jarosław
Gość






PostWysłany: Czw 0:32, 12 Lis 2009    Temat postu:

Dziękuję za obszerną historię obrazu M.B.Tartakowskiej.

Ja w latach 70-tych, kiedy obraz M.B.Tartakowskiej był jeszcze w ołtarzu starego kościoła w Łukawcu, byłem z moim teściem (pochodzącym z Sokala)oraz żony wujkiem Wincentym Mańkowskim (pochodzącym z Tartakowa),na mszy.

Wiadomość o tym obrazie przywiózł wujek żony, wtedy mieszkający w Łące Prudnickiej, 2km od Prudnika.
Później o tym obrazie zapomniałem. Dopiero po oglądnięciu Pana filmu o Sokalu i wzmianki o Tartakowie,żona przypomniała o tym obrazie.

Mnie się wydawało, że obraz jest w Wielkich Oczach, w pobliżu Łukawca. Dopiero po wejściu na stronę internetową Diecezji Przemyskiej, a właściwie wpisanie w wyszukiwarkę google hasła Obraz Matki Boskiej Tartakowskiej, znalazłem miejsce gdzie znajduje się obecnie obraz.

Tam też zapoznałem się z jego historią.
Wiemy, że obraz jest w ołtarzu nowego kościoła w Łukawcu. W dniu wczorajszym umówiliśmy się z księdzem z Łukawca, że odwiedzimy Go i zwiedzimy kościół.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam Łazar
Gość






PostWysłany: Czw 0:43, 12 Lis 2009    Temat postu: Złoty jubileusz kapłaństwa ks. prał. J. Kornagi z Łukawca

Złoty jubileusz kapłaństwa ks. prał. Józefa Kornagi z Łukawca

W uroczystość Świętych Piotra i Pawła świętowano w Łukawcu jubileusz 50-lecia święceń kapłańskich ks. prał. Józefa Kornagi. Najważniejszym wydarzeniem tego dniabyła dziękczynna Eucharystia, sprawowana przez niego w asyście jego brata, ks. Mieczysława Kornagi – proboszcza z Cewkowa i ks. kan. Michała Goniaka – proboszcza z Oleszyc, z udziałem bp. Wacława Depo i abp. Mieczysława Mokrzyckiego oraz rzeszy kapłanów.

Na początku tej Najświętszej Ofiary, dziecii młodzież szkolna słowami poezji, a delegacje poszczególnych miejscowości należących do tej parafii w pięknych słowach złożyły Jubilatowi życzenia. Było 50 róż od parafian. Były życzenia od sióstr zakonnych i kapłanów.

Listownie gratulacje i życzenia nadesłali: metropolita lwowski kard. Marian Jaworski, metropolita częstochowski abp Stanisław Nowak (razem z Jubilatem otrzymał święcenia kapłańskie) oraz biskup gliwicki JanWieczorek (kolega z czasów studiów w Seminarium Duchownym).

„Przyszedłem na świat 23 stycznia 1933 r. Dzień wcześniej urodził się mój brat Jan, który już 30 lat nie żyje. Ze mną były komplikacje. Była siarczysta zima. Ojciec saniami przywiózł z Lubaczowa lekarza, który powiedział, że będzie to cud, gdy da się uratować matkę i dziecko.

Urodziłem się nieżywy. Lekarz westchnął do Boga i Matki Najświętszej byśmy żyli. Bym wydał głos dziecka po urodzeniu. Pragnienie lekarza spełniło się. Jego wiara i nadzieja sprawiły, że żyję” – wspominał Jubilat.

W homilii abp Mieczysław Mokrzycki dopowiedział dalsze losy jego życia. Ks. Józef Kornaga urodził się w Wólce Krowickiej. Tam rozpoczął naukę w szkole podstawowej. W czasie zawieruchy wojennej wioska została spalona przez UPA.

Rodzina Kornagów ratowała się ucieczką za San. Po powrocie Józef dokończył naukę w szkole podstawowej, później uczęszczał do Liceum Ogólnokształcącego w Lubaczowie.

„Gdy umierała matka, w dniu moich urodzin, zebraliśmy się 8 dzieci z ojcem przy jej łożu. Spojrzała na nas i powiedziała: Urodziłam was sześciu synów. Może któryś z was będzie księdzem. Pomodli się za mnie.

Spojrzała na mnie. Od tej chwili postanowiłem zostać księdzem. Podobnie uczynił mój najmłodszy brat Mieczysław” – dopowiedział w swoich wspomnieniach Dostojny Jubilat.

Jak mówił w homilii abp M. Mokrzycki, w 1953 r. po ukończeniu LO Józef Kornaga zgłosił się do Kurii w Lubaczowiei administrator apostolski archidiecezji lwowskiej z siedzibą w Lubaczowie abp EugeniuszBaziak skierował go do Seminarium Duchownegow Nysie.

Po studiach w Nysie i w ostatnim roku w Opolu, Józef Kornaga w katedrze na Wawelu,22 czerwca 1958 r., z rąk abp. E. Baziaka otrzymał święcenia kapłańskie.

Pracował jako wikariusz w Narolu, Bełżcu, Płazowie, Cewkowie, Lipsku, a następnie został proboszczem w Hulczu.

28 listopada 1971 r. bp Jan Nowicki przeniósł go do Łukawca z konkretnym zadaniem:

„Zbudujesz tam nowy kościół”. Były długie starania, by otrzymać zezwolenie. Nadeszło dopiero w przeddzień wizyty Jana Pawła II w Polsce w 1979 r.

Ks. Józef Kornaga zbudował okazałą świątynię, którą konsekrował bp Marian Jaworski 16 września 1990 r. W niej znalazł się cudowny obraz Matki Bożej Tartakowskiej. Staraniem proboszcza ks. J. Kornagi obraz ten został koronowany papieskimi koronami 3 czerwca 1991 r., podczas wizyty Papieża JanaPawła II w Lubaczowie.

Abp M. Mokrzycki w homilii zwrócił uwagę na istotny fakt z życia tej parafii.W czasie 36-letniego proboszczowania ks. prał. Józefa Kornagi zostało wyświęconych 9 księżyz Łukawca i 5 z Nowej Grobli i Bihal (miejscowościte należały wówczas do parafii w Łukawcu) oraz kilka sióstr zakonnych.

Dodam od siebie, że wśród nich jest abp M. Mokrzycki.

Pod koniec tej dziękczynnej Eucharystii bp Wacław Depo odczytał błogosławieństwo apostolskie Benedykta XVI dla ks. Józefa Kornagi z okazji 50-lecia jego święceń. Ojciec Święty wyraził uznanie dla jego odwagi w służbie Ewangelii, pracy duszpasterskiej i dydaktycznej oraz poświęcenia sił na rzecz dzieła budowy nowych świątyń.

Bp Wacław Depo powiedział, że kapłaństwo jest Bożym darem w konkretnym człowieku wzrastającym dla dobra innych.

W imieniu całego Kościoła na ziemi zamojsko-lubaczowskiej wyraził radość i wdzięczność Bogu za dar kapłaństwa ks. prał. Józefa Kornagi, prosząc Matkę Bożą Łukawiecką, by dalej wypraszała siły dla pięknego spełnieniajego kapłaństwa.

Adam Łazar
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
KAI
Gość






PostWysłany: Czw 0:46, 12 Lis 2009    Temat postu: Drewniany kościół Objawienia Pańskiego

Drewniany kościół Objawienia Pańskiego (Trzech Króli) w Łukawcu zbudowany został w 1754 r.

Według legendy kościół został zakupiony i przeniesiony z Narola.

Świątynię wiele razy odnawiano. Podczas remontu w latach 1948-1950 zmieniono formę wieżyczki na sygnaturkę. Ostatni remont (w tym rozbudowa przedsionka) miał miejsce w latach 1974-1975.

Kościół wzniesiony jest z drewna w konstrukcji zrębowej. Ściany nawy i prezbiterium wzmocnione są pionowymi słupami, tzw. “lisicami”.

Więźba dachowa posiada konstrukcję jętkowo-stolcową.

Świątynia składa się z prostokątnej nawy, poprzedzonej kruchtą i węższego trójbocznie zamkniętego prezbiterium z dobudowaną od północy zakrystią.

Nawa i prezbiterium pokryte są dwuspadowym dachem o wspólnej kalenicy. Na przejściu miedzy nawą a prezbiterium osadzona została niska, czworoboczna wieżyczka na sygnaturkę. Dachy pokryte są gontem.

Świątynia jest typowym przykładem skromnej budowli drewnianej, której forma kontynuuje w XVIII w. wykształcone jeszcze w średniowieczu rozwiązania.

Ważnym wydarzeniem w dziejach świątyni łukawieckiej było zainstalowanie w 1965r. w głównym ołtarzu cudownego obrazu Matki Boskiej Łaskawej Opiekunki Chorych, czczonego poprzednio w Tartakowie koło Sokala (pocz. XVII w.).

W 1991 r. papież Jan Paweł II podczas swojej wizyty w Lubaczowie dokonał koronacji obrazu.

Malowidło umieszczone jest w nowym kościele parafialnym – sanktuarium Matki Boskiej Łukawieckiej (Tartakowskiej).


© 2005-2007 Katolicka Agencja Informacyjna.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Czawaga
Gość






PostWysłany: Czw 0:52, 12 Lis 2009    Temat postu: Ks. Arcybiskup Mieczysław Mokrzycki w rodzinnym Łukawcu

W drodze do Lwowa

Ks. Arcybiskup Mieczysław Mokrzycki w rodzinnym Łukawcu


W uroczystość Matki Bożej Różańcowej wszystkie drogi Ziemi Łubaczowskiej prowadziły do położonej blisko granicy z Ukrainą wsi Łukawiec, skąd pochodzi arcybiskup-koadiutor Archidiecezji Lwowskiej Mieczysław Mokrzycki. Niedługo po przyjęciu sakry biskupiej z rąk Ojca Świętego Benedykta XVI były sekretarz dwóch papieży opuścił Stolicę Apostolską i po drodze do Lwówa wstąpił do swego domu rodzinnego, obecnie już jako pasterz Kościoła Katolickiego. Władysław Mokrzycki, stryj ks. Arcybiskupa, powiedział dla „Kuriera Galicyjskiego”: „Mokrzyccy już od kilku set lat są w tej miejscowości i nie tylko. Chcemy znaleźć źródło naszego pochodzenia. Są jeszcze w Przeworsku, Rzeszowie, Mielcu i są w Złoczowie też.”

Ziemia doświaczona, ale bogata na powołania

Wszyscy mieszkańcy Łukawca dekorowali skromną ulicę boczną i szosę, prowadzącą aż do dwu świątyń. Do starego drewnianego kościółka, gdzie Mieczysław Mokrzycki został ochrzczony i do wspaniałego saktuarium Matki Bożej Łukawieckiej, gdzie tego wieczora Jego Ekscelencja sprawował Eucharystię. Radość Jego Ekscelencji i parafian była radością także przybyłego na uroczystość duchowieństwa.

Przybyli: Metropolita Lwowski kardynał Marian Jaworski, ordynariusz diecezji zamojsko-lubaczowskiej bp Wacław Depo i jego bp pomocniczy Mariusz Leszczyński, bp Marian Buczek, obecnie koadiutor diecezji charkowsko-zaporoskiej, bp pomocniczy diecezji kamieniecko-podolskiej Jan Niemiec. Przyjechali delegacje władz państwowych, wojewódzkich i samorządowych, członkowie Klubu Inteligencji Katolickiej w Lubaczowie, goście z Ukrainy, innych państw. Uroczystość ta była transmitowana przez Radio Maryja i TW TRWAM. Nie mogliśmy nie zwrócić uwagi na umieszczony przy ołtarzu cudowny obraz Matki Bożej Łukawieckiej, przed którym od dzieciństwa modlił się przyszły lwowski arcypasterz. Przypominamy też, że jest to oryginał słynnego swoimi łaskami cudownego obrazu Matki Bożej Tartakowskiej, który przed wysiedleniem Polaków z obecnych terenów Ukrainy po II wojnie światowej znajdował się w Tartakowie k. Sokala i był czczony tam przez wiernych dwóch obrządków – katolików rzymskich i grekokatolików.

Ciężki los pogranicza polsko-ukraińskiego miał swoje odbicie także na malowniczej wsi Łukawiec. Na początku września 1939 r. wieś została okupowana przez hitlerowców, a niedługo potem – przez sowietów i w taki sposób okazała się na terenie obwodu lwowskiego Ukraińskiej Republiki Radzieckiej. Po 1945 r. ten skrawek archidiecezji lwowskiej obrządku łacińskiego pozostał w powojennej Polsce. Przez długie lata wygnana ze Lwowa Kuria z pasterzem na czele znajdowała się w kilku kilometrach od Łukawca. To była Administratura Apostolska archidiecezji Lwowskiej w Lubaczowie.

Ziemia ta okazała się bogata na powołania do kapłaństa i życia zakonnego. „Pójdź za Mną!” usłyszeli: biskup Marian Buczek, koadiutor diecezji charkowsko-zaporozkiej, ks. prałat Stanisław Kolano, diecezialny ojciec duchowny archidiecezji Lwowskiej, ks. dr Mirosław Hanus, prefekt Lwowskiego Wyższego Seminarium Duchownego, ks. dr Marek Niedźwiecki, wikariusz Lwowskiej bazyliki metropolitalnej, ks. Wiktor Pałczyński, notariusz Kurii Metropolitalnej we Lwowie oraz wielu innych kapłanów, pracujących w archidiecezji lwowskiej.

Wielki dług wdzięczności

„Opatrzność Boża rządzi nami według swego upodobania, - powiedział przed rozpoczęciem Mszy św. ks. arcybiskup Mieczysław Mokrzycki. - Mnie kazała dziś podjąć nowe zadanie posługi biskupiej w archidiecezji lwowskiej u boku ks. kardynała Mariana Jaworskiego. W zyciu zadanie tego rodzaju nabiera takiej wagi, że potrzeba szczególnej modlitwy i prośby o dary Ducha św., aby można było pełnić to, o czym św. Paweł mówi dziś w Liście do Tymoteusza. w najważniejszych momentach swojego życia czlowiek zwraca się o wsparcie do bliskich. Staję więc dzisiaj we współnocie mojej rodzinnej parafii w Łukawcu, aby prosić was wszystkich, ukochani, o modlitwę za mnie do Pana Boga naszego. Jako jeden z was, staję jednocześnie obdarowany łaską sakramentalną kapłaństwa Chrystusa, tego kapłaństwa, które ma zadanie nieść innym Ewangelię, a z Nią – samego Boga. pragnę więc to. co mam najcenniejszego, dzięki danej mnie przez Czrystusa mocy składania Bogu najświętszej ofiary Jego Ciała i Krwi, ofiarować na początku mojej posługi biskupiej za was i pozostawić wam błogosławieństwo Boże. Jestem świadom, że wobec was wszystkich mam wielki dług wdzięczności.”

Powołany do budowania Kościoła lwowskiego

Homilię wygłosił metropolita lwowski ks. kardynał Marian Jaworski, który powiedział: „Chciałbym, żebyśmy spojżeli na to wielkie wydarzenie dzisiejsze w duchu wiary. W duchu tego światła, które nam daje Pan Jezus przez swoje słowo. W Liście do Efezjan pisze św. Paweł, że jest wiele posług w Kościele. Każdemu została łaska według miary daru Chrystusowego. I dalej, On, Chrystus, ustanowił jednych Apostołami, innych - prorokami, innych – ewangelistami, innych – pasterzami i nauczycielami dla przysposobienia świętych do wykonywania posługi celem budowania Ciała Chrystusowego. Tak, w Kościele jest wiele posług, wiele zadań, do których On sam, Chrystus Zbawiciel wybiera. „Nie wyście mnie wybrali, ale ja was wybrałem”. Moi drodzy bracia i siostry, nie wszyszy mogą byś rodzicami, nie wszyscy mogą być proboszczami, siostrami zakonnymi, ale wszyscy potrzebni są, ażeby, jak pisze św. Paweł, budowali Ciało Chrystusowe, aż dojdziemy do jego pełni. Patrzę dzisiaj na ten kościół, który przecież dobrze znam i myślę sobie: tak, trzeba było tego księdza proboszcza, ażeby stanęła tutaj ta wyjątkowa świątynia, zbudowana w jakże trudnych czasach. I dzisiaj Pan Jezus powołał do posługi następców Apostołów waszego parafianina. Powołał ks. Mieczysława, ażeby on się stał następcą Apostołów i ażeby budował Kościół Lwowski, a tak w ten sposób się przyczyniał do budowy całego Kościoła.

Wybór, którego dokonał Pan Bóg

Jednego Pan Jezus wybiera i posyła daleko na wschód do Charkowa, bo tam jest potrzebny. Przez wolę Ojca Świętego idzie tam, ażeby, nie patrząc na trudności i przeciwności, budować Kościół. A ks. abpa Mieczysława powołał przez Ojca Świętego, ażeby on przyszedł i służył Kościołowi we Lwowie. Przyjdzie służyć ze swoim szczegulnym doświadczeniem, jakie wynosi zarówno od Ojca Świętego, Sługi Bożego Jana Pawła II jak i od Benedykta XVI. Przychodzi, aby służyć i tak jak św. Paweł pisze do Tymoteusza, ażeby zachował ten charyzmat, który został mu dany wśród przeciwności i trudności, który przychodzi znosić każdemu biskupowi. I my się dzisiaj patrzymy na to nie w sposób tylko ludzki. My się cieszymy z tego wszystkiego, że to jest z Łukawca, ze to jest nasz ksiądz. Ale my przede wszystkim cieszymy się z tego, ze na nim spoczęła łaska wybrania przez Pana Jezusa na następce Apostołów. I druga myśl, która się ściśle z tym wiąże: Pan Bóg powołuje ludzi nie według miary naszej, ale według swoich zamiarów.”

Następnie kardynał Jaworski zaznaczył: „Nasze myślenie czasem jest bardzo różne. Mówimy: dlaczego ten? Dlaczego nie tamten? Mówimy, dlaczego taki młody? A kiedy patrzymy na wybory, których dokonuje Pan Bóg, polecając ludziom różne zadania, to widzimy, że to wszystko pochodzi od Niego i to jest podstawą zawierzenia, zaufania Panu Bogu do trudnej posługi, do której zostaje wezwany.I my dzisiaj w duchu wiary przeżywamy to, że Pan Jezus przez swojego następcę Ojca św. Benedykta XVI wybrał ks. Mieczysława na nastąpcę Apostołów.”

Dar i dziedzictwo mają się rozywijać

Metropolita Lwowski podzielił się jeszcze jedną myślą, że „każdy dziedzic, który ma coś, a zwłaszcza kiedy ma majętności, to pragnie widzieć swego nastąpcę w tym dziedzicu, aby nie zmarnował tego dziedzictwa, które on chce przekazać. Dziedzictwo archidiecezji Lwowskiej to jest wielkie. Zostało ono bardzo doświadczone w minionym okresie. Bardzo. Ale ten Bóg, który doświadcza, ten Bóg także czyni swoi cuda, który musimy dosztrzegać właśnie w świetle wiary. Ta archidiecezja, która była pozbawiona pasterzy. Ta diecezja, która była pozbawiona księży. Ta diecezja, która zdawało się, że już będzie całkowicie pogrzebana, cudownie w 1991 zostaje wskrzerzona przez Sługę Bożego Ojca Świętego Jana Pawła II. Dzieją się rzeczy, o których naprawdę trzeba powiedzieć, że Pan Bóg to wszystko prowadzi. Ta diecezja tak bardzo doświadczona otrzymała wielki dar. Najpierw Ojciec Święty odwiedział Lubaczów, a potem także i Lwów. Tam dokonał beatyfikacji ks. arcybiskupa Józefa Bilczewskiego i ks. Zygmunta Gorazdowskiego, założyciela Zgromadzenia sióstr józefitek. Jakie to były wielkie dary dla diecezji, których po ludzku nikt się z nas nie spodziewał. A potem jeszcze przed samą śmiercią Ojciec Święty Jan Paweł II podpisał dekret o kanonizacji naszych dwóch błogosławionych, tak że mogli w pażdzierniku 2005 roku być kanonizowani. My się nie chcemy patrzeć tylko na trudności. My chcemy widzieć to wszystko, co nam Opatrzność daje i teraz, moi drodzy, radość nasza jest taka, że to wszystko chcemy przekazać w ręce ks. koadiutora arcybiskupa Mieczysława. Chcemy przekazać księżom, którzy tam pracują, ażeby ten dar dany nam od Pana Boga, to dziedzictwo, nadal się rozwijało i ażeby przynosiło chwałę Bogu, a ludziom pożytek.”

Na zakończenie homilii Metropolita Lwowski życzył dwu synom ziemi lubaczowskiej: „Chciałbym, ażebyśmy wszyscy wiedzieli, że to, co się dzieje jest darem łaski Bożej. Jest wielkim darem Opatrzności Bożej, a nasz udział sług Pańskich polega tylko na tym, ażeby włączyć się w to wszystko, czego Pan Jezus od nas pragnie. Drogi ks. arcybiskupie Mieczysławie i drogi także biskupie Marianie, który już niezadługo przyjdziesz do Charkowa, życę wam z całego serca, ażeby to wszytko, co Pan jezus, co Opatrzność Boża zamierzyła prze powołanie was do tej posługi, ażebyście mogli jaknajpiękniej spełnić. Amen.”

Z bogatym doświadczeniem i nadzieją – ku przyszłości

Na zakończenie liturgii prymicyjnej głos zabrał ks. arcybiskup Mieczysław Mokrzycki, który wyznał, że stoi przed ziomkami z sercem pełnym radości i wzruszenia. Dziękował obecnym w kościele rodzicom za dar życia, a Panu Bogu – za łaskę powołania i służenie Jezusowi w życiu kapłańskim poprzez posługę Kościołowi..

„Błogosławię Cię, Panie i składam dziękczynienie za to, że dałeś mi łaskę być w latach mojej posługi kapłańskiej w bezpożredniej służbie Ojcu Świętemu i Stolice Apostolskiej. To doświadczenie, bogate dla mnie i owocne, pozwoliło mi być uprzywiliowanym świadkiem, jak wielkich rzeczy dokonuje Twoja łaska w Twoich wybranych. Mam tu na myśli zwłaszcza to, ze przez prawie 10 lat mogłem z bliska patrzeć na życie, posługę i świadectwo cierpienia Ojca Świątego Jana Pawła II.Wreście zaś byłem świadkiem jego zasnięńcia w Panu. Błogosławię Cię, Panie i składam dziękczynienie za to, że mogłem również służyć obecnemu Następcy Apostołów Ojcu Świętemu Benedyktowi XVI, doświadczać jego dobrocie i czerpać również z jego mądrości. Codzienna posługa Piotrowa obu papieży i ich nuczanie były dla mnie najwyższą szkołą miłości oraz służenia Chrystosowi i Kościołowi. Chcę wyrazić względem nich moją wdzięczność i oraz ponowić obietnice posłuszeństwa i wierności. Bogosławię Cię Panie i składam dziękczynienie za to, że postawiłeś na mojej drodze wiele osób, które były i na różny sposóby są zwierciadłem Twojej dobroci. Wielu z nich jest tu obecnych dziś wieczorem i pragnę wobec nich wypowiedzić moi słowa podziękowania za wszelkie dobro, jakiego doznałem. W pierwszym rzędzie niechaj zechce przyjąć moje serdeczne podziękowanie ks. kardynał Marian Jaworski, tak bardzo związany z naszą parafią poprzez obraz Matki Bożej, jej koronację w Lubaczowie i w Watykanie, za co jesteśmy mu zawsze serdecznie wdzięczni. To ks. kardynał udzielił mi święceń kapłańskich, powierzył mi pracę w parafii, mianował mnie swoim sekretarzem. Następnie skierował mnie na studia teologii duchowości do Rzymu i był także moim współkonsekratorem. Zachowując w sercu serdeczną wdzięczność za wszelkie dobro i ojcowską troskę, pragnę podziękować dziś również za kazanie i za przyjęcie mnie z otwartym sercem we Lwowie.” Ks. arcybiskup podziękował także osobiście ks. biskupowi Marianowi Buczkowi, z którym współpracował wcześniej w Kurii w Lubaczowie: „Z wdzięcznością wspominam jego życzliwość oraz nieustanną gotowość do służenia radą i pomocą.”

Ks. Arcybiskup Mieczysław Mokrzycki zwrócił się do parafian w Łukawcu i wszystkich obecnych na tej uroczystości o modlitwę za niego: „Pomóżcie mi wypełnić i zrealizować według Serca Bożego posługę biskupią, która została mi powierzona w Kościele. Pomóżcie mi nie zaniedbywać nigdy Ewangelii i głosić Słowo Boże z wielką żarliwością w prawdzie.

Niech mi pomoże wstawienictwo Matki Boskiej Różańcowej, której wspomnienie dzisiaj przypada i Matka Boska Łukawiecka, przez nas tak kochana i czcona. Jej zawierzam siebie, tak jak kiedyś zawierzyła mnie Jej moja mama, prosząc Ją, aby zechciała przyjąc mnie za swoją własność. Niech Bóg wszystkim i każdemu wynagrodzi. Jednym z najdzoższych widoków, jaki noszę w sercu, jest rozmodlony Łukawiec. Pragną sobie i wam, kochani moi, życzyć, aby taki pozostał zawsze.”

Jako symboł wdzięczności swojej rodzinnej parafi ks. arcybiskup Mieczysław Mokrzycki podarował kielich mszalny wraz z pateną. Uprzednio używał tego kielicha Ojciec święty Benedykt XVI.

„Jesteśmy zawsze z tobą,”- powiedzieli Jego Ekscelencji Mieczysławowi Mokrzyckiemu parafianie łukawieccy.

Konstanty Czawaga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sokal
Administrator



Dołączył: 16 Maj 2007
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:26, 23 Lip 2017    Temat postu:



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Sokal - historia i dzień dzisiejszy miasta i rejonu Strona Główna -> Ilkowicze, Tartaków, Komarów i okolice Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin